London Fashion Week - Day I #LFW 2017

Tydzień mody w Londynie, czyli od dawna wymarzony London Fashion Week - jeszcze przed chwilą tak odległy i nieosiągalny, okazał się być na wyciągnięcie ręki! Zamiast za dużo myśleć, trzeba po prostu działać i sięgać po to co z pozoru wydaje się być za wysoko! Aplikacja na stronie - http://www.londonfashionweek.co.uk/ okazała się być dziecinnie prosta, podobnie jak poruszanie się londyńskim metrem! Wszystko szczegółowo opisane, bez zbędnych rubryk i rozbudowanych pytań. W trakcie wypełniania formularza zgłoszeniowego, pojawił się błąd na poziomie przesyłania pliku z portfolio. Byłam przekonana, że bez tego nie może się udać… Dwa tygodnie przed planowaną imprezą otrzymałam maila z prośbą o podanie adresu (w Londynie), w celu uzupełnienia aplikacji. Nie zwlekając, podałam adres znajomych, do których w razie potrzeby projektanci mogliby wysyłać zaproszenia, i co? Udało się! :)

Dear Ewa ,

Your online application for London Fashion Week, 17th – 21st February 2017, has been accepted.
(...)
We look forward to seeing you at London Fashion Week.

Kind regards,
British Fashion Council

Jednak akredytacja BFC to dopiero początek drogi na pokazy... Upoważnia jedynie do wstępu na teren showroomu i pressroomu. O właściwe zaproszenia na poszczególne prezentacje i pokazy należy zgłaszać się z prośbą  do agencji PR lub bezpośrednio do każdego z projektantów.

Mozolna praca u podstaw i nocka nad mailami zaowocowała garstką zaproszeń, które były wystarczającym bodźcem do kupna biletów lotniczych i organizacji całej wycieczki. ;)

Przejdźmy zatem do sedna! Od samego początku z przygodami i godzinnym opóźnieniem pociągu do Poznania (bo tak było taniej), w ostatniej chwili udało mi się nadać bagaż rejestrowany i cudem zdążyć na samolot!

Z misternie wypełnionym kalendarzem - pokaz / prezentacja, projektant, adres - dotarłam do znajomych, gdzie na stole czekała na mnie kolejna dawka emocji w postaci kilkunastu pięknych zaproszeń!  Pierwszy raz spotkałam się informacją nadaną wyłącznie drogą tradycyjną, bez autorespondera ani maila z potwierdzeniem zaproszenia.


Grafik na pierwszy dzień wypełniony po brzegi. W Londynie trochę inaczej niż w Polsce, można zobaczyć typowe pokazy, jednak chyba coraz częstszą formą staje się prezentacja kolekcji. Ciekawa aranżacja, muzyka i scenografia, a przede wszystkim możliwość dowolnego fotografowania modelek w mniej reportażowy sposób niż dotychczas.

W piątek pierwsza na liście była prezentacja Judy Wu. Minimalistyczna, metalowa konstrukcja w zestawieniu z wyklejonymi na podłodze kolorową taśmą trasami przejścia dla zmieniających się na sali modelek prezentujących poszczególne sylwetki.


W sali obok kolorowa, tryskająca pozytywną energią i dziewczęcym uśmiechem prezentacja MINKI. Energetyzujące zestawienia kolorystyczne, geometryczne kroje i mięsiste tkaniny. Pląsające do muzyki modelki wśród różnorodnych poduszek i pluszowych instalacji.




Kolejna prezentacja po drugiej stronie rzeki w industrialnych przestrzeniach OXO Tower. Boo Pala to klasyczne fasony z odrobiną futuryzmu w postaci metalicznych tkanin i przestrzennych form.




Następnym punktem na modowej mapie Londynu jest leżący w samym sercu Covent Garden budynek Freemasons’ Hall, gdzie odbywają się prezentacje i pokazy organizowane w ramach Fashion Scout - największej niezależnej imprezy organizowanej w ramach London Fashion Week.  Billie Jacobina przygotowała chyba jedną z najluźniejszych, kolorowych i pozytywnych prezentacji. Modelki i modele wchodzili w interakcje z publicznością, bardzo chętnie pozowali w zabawny sposób do zdjęć, dodatkowo DJ i drinki - mimo wczesnej pory pomagały rozkręcić imprezę, przypominającą nieco przyjęcie z domku lalki Barbie.






Powrót do pierwszej lokacji i totalny kontrast - w postaci stonowanych kolorów i minimalistycznych form na prezentacji kolekcji Stevena Tai. Kwadratowe oprawki, pikowane białe kanapy i dmuchane balonowe ściany - odrealnione i oderwane od rzeczywistości.



Ekaterina Kukhareva ze swoją nową kolekcją przenosi nas na wrzosowiska pełne wdzięku i kobiecości. O swojej kolekcji mówi: “Feminine doesn’t mean not feminist, floral doesn’t mean dainty housewife, ruffle doesn’t mean frivolous. We have a voice, we have a choice, we must make our own decisions.” Prezentuje kobietę silną, piękną, mającą swoje zdanie. Unifikuje modę wybierając modelki różnych narodowości, w różnym wieku, od małych dziewczynek, przez nastolatki aż po przyszłe matki.



Roberta Einer przedstawia swoje bogato zdobione kreacje w ciekawej, nowoczesnej a zarazem nieco bajkowej aranżacji. Modelki mają swoje stanowiska i zajęcia. Rozmawiają, czytają książki, bawią się piłeczkami na wydzielonych mini boiskach. Moda jest mocno skontrastowana z otoczeniem przez co przyciąga i ciekawi jeszcze bardziej…








PPQ - pokaz, który nie tylko tego dnia, ale i na tle całego tygodnia rozczarował mnie chyba najbardziej. Nawet wibrujące zabawki w eleganckich czarnych prezentowych torebeczkach nie rozgrzały publiczności i nie wzbudziły pożądania do prezentowanych na wybiegu kreacji. Nie sądziłam, że biel i czerń w prostej formie może wyglądać tak tandetnie i nieapetycznie. Kiepskie wykończenie i źle dopasowane kreacje do sylwetek modelek były dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Niektóre jak ze szkolnego teatrzyku lat 90., inne jakby niedokończone… Jedna modelka nie wiem czy z pośpiechu czy z braku dolnej części garderoby - szła w koszuli w paski, rajstopach i adidasach a może to jakaś nowa moda, której po prostu nie pojmuję… ;)



Na zakończenie modowych doznań pierwszego dnia - Le Kilt. Klasycznie i w lekko francuskim klimacie. Kraciaste plisowane spódniczki, berety i sweterki w serek. Do tego scenografia w postaci sześciennych kostek z fotografii skupionych na kobiecych detalach: usta, oczy i koronkowa bielizna. Wszystko to przy akompaniamencie skrzypiec i wiolonczeli.



Po wszystkim trafiliśmy ze znajomymi na after party do OXO, jednak zmęczenie nie pozwoliło na więcej niż jedno piwo a undergroundowy klimat był daleki od potrzebnego po intensywnym dniu relaksu. ;)

Cdn... a jeśli macie jakiekolwiek pytania - śmiało, chętnie odpowiem! :)

Ten post został dodany niedziela, 5 marca 2017 i został oznaczony tagiem , , , . Możesz śledzić odpowiedzi poprzez kanał RSS 2.0 . Możesz zostawić odpowiedź .

Jedna odpowiedź na “ London Fashion Week - Day I #LFW 2017 ”