Hague me!

5 Comments »

Prosty, szybki i wygodny zestaw miejskiego podróżnika ;) Czarny basic i biała koszula w połączeniu z retro szortami w koty, które od pierwszego wejrzenia skradły moje serce! Dla urozmaicenia, w miejsce naszyjnika - stanik Godsavequeens. Zamiast ciężkiego plecaka ;) maleńka torebka Dudo Bags, skrojona jakby specjalnie na mój telefon (z portfelem i wszystkimi kartami, zniżkami i innymi papierkami bywa momentami ciasno ;)), pewnie dlatego wraz z dowodem zostały w bagażu o większym gabarycie... dzięki temu zostałam szesnastolatką, która nie mogła kupić małego piwa a mrożona kawa smakuje jej znakomicie! ;)













top: Atmosphere
koszula: aewoman
stanik: Godsavequeens
szorty: H&M
sandały: Pull&Bear
okulary: Breo
torebka: Dudo Bags

Peanut Butter Jelly Time

2 Comments »

Śniadanie na trawie i słodkie lenistwo! :) Jedyny dzień na regenerację pomiędzy kilometrami holenderskich uliczek... Odrobina słońca na plaży i zapasy energii uzupełnione na dalszą podróż. Maksymalny luz - mój ulubiony tank top, kwintesencja - Peanut Butter Jelly Time ;), do tego wygodne ogrodniczki i nowe retro Reeboki...











tank top: Peanut Butter Jelly Time
ogrodniczki: Primark
stanik: New Balance
nerka: [håndverk]
buty: Reebok
biżuteria: wolneelektrony
okulary: Carry

Piękna i gładka cera krok po kroku - Geneo Neobright

1 Comment »

Koniec lata nie jest najlepszym momentem na pozbywanie się przebarwień i regenerację skóry. Zwykle zabiegi złuszczające i regenerujące, szczególnie te oparte na kwasach wykluczają ekspozycję skóry a tym samym narażenie na negatywne skutki promieniowania słonecznego, dlatego wykonuje je się głównie wiosną i jesienią. 

Po konsultacjach w Centrum Medycznym Coramed we Wrocławiu zdecydowałam się na rozpoczęcie kuracji wygładzającej i redukującej przebarwienia. Na początek Pani kosmetolog - Magdalena Pawłowska po wypełnieniu przeze mnie ankiety dotyczącej stanu zdrowia oraz obejrzeniu mojej twarzy zaproponowała odżywczy i rozjaśniający zabieg Geneo Neobright.  

GENEO jest zabiegiem, którego działanie daje efekt głębokiego dotlenienia skóry oraz jej złuszczenia za pomocą kapsułki ścierającej a także wprowadzenia w głąb substancji aktywnych zawartych w koktajlu. Zabieg ten można wykonywać o każdej porze roku, ponieważ nie jest on tak bardzo inwazyjny jak np. mikrodermabrazja czy kwasy dermatologiczne o wysokim stężeniu.   
                  

Podczas zabiegu został użyty zestaw NeoBright - w którego skład wchodzi kwas azelainowy, kwas kojowy, witamina C, witamina A oraz kwas hialuronowy.

                                                       
Etapy zabiegu:   
                                                           
1. Demakijaż



2. Nałożenie koktajlu z substancjami aktywnymi, masowanie głowicą z kapsułką ścierającą



3. Neo-masaż głowicą silikonową na kremie



 4. Nałożenie serum


Efekty:

Bezpośrednio po zabiegu moja skóra była delikatnie zaczerwieniona, jednak po niedługim czasie podrażnienia zniknęły a twarz była znacznie gładsza i głęboko nawilżona. Efektem zabiegu jest dotleniona, rozświetlona i promienna skóra, zmniejszenie plam pigmentacyjnych oraz głębokie odżywienie. 

Sam zabieg jest bezbolesny - przypomina nieco mocniejszy peeling a efekt końcowy daje wrażenie jak po zastosowaniu głęboko nawilżającej maski. Wrażenie głębokiego odżywienia i delikatny blask utrzymywał się na mojej skórze przez kilka dni. Przebarwienia rozjaśniły się a delikatne blizny wygładziły. 

Nie spodziewałam się, że jeden zabieg doprowadzi moją skórę do stanu idealnej gładkości i nie wyrówna kolorytu, ale bez wątpienia sprawił, że do codziennego makijażu używam mniej podkładu a korektor schowałam do szuflady! Pierwszy krok do sukcesu za mną! :) Już nie mogę się doczekać kolejnych... :)

Hello Amsterdam!

5 Comments »

Typowo miejska i wygodna stylizacja z wycieczki do Amsterdamu. Czerwona piankowa spódnica od M.Unique idealnie sprawdziła się w holenderskich warunkach. Mimo słonecznej pogody, temperatury nie są już tak wysokie jak w pełni lata, dlatego grubsza, ale nadal przewiewna pianka to świetne rozwiązanie. Moja niezastąpiona koszulka z napisem Cokolwiek, jest lekarstwem na wszystkie: "Nie mam się w co ubrać". Najchętniej nosiłabym ją codziennie! ;) Asekuracyjnie w obawie przed chłodniejszym podmuchem ramoneska z Medicine, którą nagminnie nadużywam a chyba do tej pory jeszcze nie miałam okazji pokazać na blogu. Na przedreptane kilometry - wygodne, klasyczne adidasy, pozostające w klimacie retro. Dla dopełnienia zestawu, okrągła czarna torebka Felt Label, okulary i zegarek.









koszulka: RUNO
ramoneska: Medicine
spódnica: M.Unique
buty: Adidas
torebka: Felt Label
okulary: Carry
biżuteria: wolneelektrony
zegarek: Breo